-Dzień dobry. Pan Mikołaj?
-Tak, to ja. Coś się stało?
-Będzie pan mógł jutro o godzinie 15:00 odebrać żone?
Mikołaj zapomniał, że jutro kończy się czas odwyku jego żony.
-Koniecznie musi to być o 15?
-Tak. Niestety tak.
-No dobrze, najwyżej poproszę kogoś żeby ją odebrał.
-Dobrze, do zobaczenia.
-Do zobaczenia...
Czwartek, przed pracą.
Ola wysiadała z samochodu, gdy zobaczyła palącego Dawida.
-Cześć Ola.
-Hej, co tam?
-Nic ciekawego.
-Nie wiedziałam że palisz.
-Czasami.
-To z kim masz patrol?
-Z Emilką. Fajna dziewczyna. A co do naszego spotkania, nadal aktualne?
-Tak, jasne. Dobra, muszę już lecieć. Cześć
-Pa.
Ola weszła do pokoju, gdzie Mikołaj rozmawiał z Emilką.
-Cześć Mikołaj, cześć Emilka.
-Cześć. - Odpowiedzieli obydwoje.
-Dobra, muszę już iść. Cześć.
Emilka wyszła z pokoju. Wtedy policjanci zaczęli rozmawiać.
-Jak tam było w patrolu z Dawidem?
-Całkiem, całkiem. A jak u ciebie?
-Też nieźle. To co, idziemy?
-Tak, jasne.
Policjanci kilka minut po zaczęciu patrolu dostali wezwanie o kradzieży.
Okazało się, że była to dokładnie taka sama kradzież, jak kilka poprzednich. Ten sam turysta, taki sam motyw i wykonanie. Policjanci byli wściekli, że nadal nie udało się złapać sprawcy.
13:00
-Słuchaj Ola, wykręcisz mi numer na telefonie?
-Jasne do kogo dzwonisz?
-Do teściowej. Musi odebrać Kamile z odwyku.
-Już kończy odwyk?
-Ta...
-O której trzeba ją odebrać?
-O 15.
-No to przecież możemy ją odebrać i już nie zawracać głowy jej mamie. Zgłosimy przerwe i tam pojedziemy.
-Jesteś pewna?
-Tak, jasne.
-Dzięki. Jesteś cudowna.
Ola zaimponowała Mikołajowi takim zachowaniem. Zgodnie z tym, co postanowili, o 15 zgłosili przerwe i pojechali na miejsce. Kamila nie była zbyt ucieszona, że będzie jechała radiowozem.
Przez całą droge nikt się nie odezwał. Przyjechali pod mieszkanie Kamili i wrócili na patrol.
-Przepraszam Cię za moją żone.
-Nie masz za co przepraszać, no przestań.
Partnerzy dostali jeszcze kilka wezwań, które nie były jednak ekcytujące.
Dzień pracy się już skończył.
Policjanci pożegnali się i Ola pojechała do domu. Ubrała się i czekała, aż Dawid przyjedzie.
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Ola otworzyła z uśmiechem. Jednak to, kogo zauważyła naprawdę ją zdziwiło. Był do Szymon, jej były chłopak.
-Szymon? Czego tu chcesz? Czekam na kogoś.
-Proszę Cię Olu, wysłuchaj mnie.
Szymon wyjął pierścionek i z łzami w oczach powiedział:
-Proszę Cię, daj mi jeszcze jedną szanse. Bądźmy razem, pobierzmy się i miejmy piękne dzieci. Proszę.
Ola stanowczo odmówiła dania drugiej szansy Szymonowi, chociaż jej serce ściskało.
Szymon powiedział, że zawsze będzie na nią czekał i żeby się jeszcze zastanowiła.
Pół godziny później przyszedł Dawid.
-Cześć.
-Cześć. Gotowa?
-Tak, jasne. Gdzie jedziemy?
-Jeszcze zobaczysz.
Dawid zabrał Olę do eleganckiej restauracji. Tam jedli drogą kolacje i rozmawiali.
Po godzinie spędzonej w restauracji, Ola zaproponowała, aby pojechać do jej domu. Dawid zgodził się. Pojechali do domu, gdzie było już naszykowane wino.
Ola i Dawid weszli do salonu, gdzie czekali na nich dobrze znani Oli faceci. Dwaj gansterzy, Wasyl i jego kolega. Uśpili Olę i Dawida jakimś środkiem usypiającym.
Mikołaj dzwonił do Oli wielokrotnie. Nie odbierała, więc bardzo się zaniepokoił.
*********************************************************************************
No, dzisiaj króciutko, ale po prostu ten ciekawszy wątek chce zostawić na następny rozdział.
Przepraszam za przerwe, ale ostanio mam ciężkie dni i nie znajduję ochoty na pisanie.
Pozdrawiam i standardowo jeśli popełniłam jakiś błąd, to piszcie :)
-Będzie pan mógł jutro o godzinie 15:00 odebrać żone?
Mikołaj zapomniał, że jutro kończy się czas odwyku jego żony.
-Koniecznie musi to być o 15?
-Tak. Niestety tak.
-No dobrze, najwyżej poproszę kogoś żeby ją odebrał.
-Dobrze, do zobaczenia.
-Do zobaczenia...
Czwartek, przed pracą.
Ola wysiadała z samochodu, gdy zobaczyła palącego Dawida.
-Cześć Ola.
-Hej, co tam?
-Nic ciekawego.
-Nie wiedziałam że palisz.
-Czasami.
-To z kim masz patrol?
-Z Emilką. Fajna dziewczyna. A co do naszego spotkania, nadal aktualne?
-Tak, jasne. Dobra, muszę już lecieć. Cześć
-Pa.
Ola weszła do pokoju, gdzie Mikołaj rozmawiał z Emilką.
-Cześć Mikołaj, cześć Emilka.
-Cześć. - Odpowiedzieli obydwoje.
-Dobra, muszę już iść. Cześć.
Emilka wyszła z pokoju. Wtedy policjanci zaczęli rozmawiać.
-Jak tam było w patrolu z Dawidem?
-Całkiem, całkiem. A jak u ciebie?
-Też nieźle. To co, idziemy?
-Tak, jasne.
Policjanci kilka minut po zaczęciu patrolu dostali wezwanie o kradzieży.
Okazało się, że była to dokładnie taka sama kradzież, jak kilka poprzednich. Ten sam turysta, taki sam motyw i wykonanie. Policjanci byli wściekli, że nadal nie udało się złapać sprawcy.
13:00
-Słuchaj Ola, wykręcisz mi numer na telefonie?
-Jasne do kogo dzwonisz?
-Do teściowej. Musi odebrać Kamile z odwyku.
-Już kończy odwyk?
-Ta...
-O której trzeba ją odebrać?
-O 15.
-No to przecież możemy ją odebrać i już nie zawracać głowy jej mamie. Zgłosimy przerwe i tam pojedziemy.
-Jesteś pewna?
-Tak, jasne.
-Dzięki. Jesteś cudowna.
Ola zaimponowała Mikołajowi takim zachowaniem. Zgodnie z tym, co postanowili, o 15 zgłosili przerwe i pojechali na miejsce. Kamila nie była zbyt ucieszona, że będzie jechała radiowozem.
Przez całą droge nikt się nie odezwał. Przyjechali pod mieszkanie Kamili i wrócili na patrol.
-Przepraszam Cię za moją żone.
-Nie masz za co przepraszać, no przestań.
Partnerzy dostali jeszcze kilka wezwań, które nie były jednak ekcytujące.
Dzień pracy się już skończył.
Policjanci pożegnali się i Ola pojechała do domu. Ubrała się i czekała, aż Dawid przyjedzie.
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Ola otworzyła z uśmiechem. Jednak to, kogo zauważyła naprawdę ją zdziwiło. Był do Szymon, jej były chłopak.
-Szymon? Czego tu chcesz? Czekam na kogoś.
-Proszę Cię Olu, wysłuchaj mnie.
Szymon wyjął pierścionek i z łzami w oczach powiedział:
-Proszę Cię, daj mi jeszcze jedną szanse. Bądźmy razem, pobierzmy się i miejmy piękne dzieci. Proszę.
Ola stanowczo odmówiła dania drugiej szansy Szymonowi, chociaż jej serce ściskało.
Szymon powiedział, że zawsze będzie na nią czekał i żeby się jeszcze zastanowiła.
Pół godziny później przyszedł Dawid.
-Cześć.
-Cześć. Gotowa?
-Tak, jasne. Gdzie jedziemy?
-Jeszcze zobaczysz.
Dawid zabrał Olę do eleganckiej restauracji. Tam jedli drogą kolacje i rozmawiali.
Po godzinie spędzonej w restauracji, Ola zaproponowała, aby pojechać do jej domu. Dawid zgodził się. Pojechali do domu, gdzie było już naszykowane wino.
Ola i Dawid weszli do salonu, gdzie czekali na nich dobrze znani Oli faceci. Dwaj gansterzy, Wasyl i jego kolega. Uśpili Olę i Dawida jakimś środkiem usypiającym.
Mikołaj dzwonił do Oli wielokrotnie. Nie odbierała, więc bardzo się zaniepokoił.
*********************************************************************************
No, dzisiaj króciutko, ale po prostu ten ciekawszy wątek chce zostawić na następny rozdział.
Przepraszam za przerwe, ale ostanio mam ciężkie dni i nie znajduję ochoty na pisanie.
Pozdrawiam i standardowo jeśli popełniłam jakiś błąd, to piszcie :)
O matulu ja nie mogę tego się nie spodziewałam :-) notka rewelacyjna i zdecydowanie lepsza od poprzedniej ;-)
OdpowiedzUsuńJest więcej opisuw i to mi się podoba ;-)
Życzę weny i do następnego rozdziału :-D
Koniec z nudnym pisaniem! :P
UsuńDzięki i Pozdrawiam :)
Hej ;-) wiem że nie jest to z wiązane z naszym ukochanym serialem ale zapraszam Cię na mój blog
Usuńlove-me-for-who-j-am.blog.pl
Jasne, chętnie przeczytam :)
UsuńCześć rozdział 100razy lepszy od poprzedniego. Super że Ola odmówiła Szymonowi ale jeszcze ten Dawid... Mam nadzieję że Mikołaj uratuję Olę i Dawida (choć jego nie musi 😃) Dużo weny i czekam na koleją notkę
OdpowiedzUsuńNapiszę to samo, co poprzednio.
UsuńKoniec z nudnym pisaniem! :D
Pozdrawiam :)
Ktoś tu się wzoruje serialem ;) ale fajny rozdział, takie emocjonujący. Tylko jak zwykle krótki!
OdpowiedzUsuńDużo weny życzę, pozdrawiam
Nadia
Dzięki i również pozdrawiam :)
Usuń