środa, 6 maja 2015

Rozdział III - Śniadanie

Wtorek, godzina przed pracą.

Mikołaj obudził się, ponieważ poczuł przyjemny zapach. Poszedł do kuchni gdzie zobaczył Olę.
-Cześć. - Powiedział Mikołaj
-Cześć. Wyspany? - Spytała Ola.
-Tak. Co robisz? - Spytał Mikołaj.
-Postanowiłam zrobić śniadanie. Siadaj, jedz. Do pracy też zrobiłam nam kanapki. - Odpowiedziała.
-Dzięki, naprawdę nie trzeba było. - Odpowiedział Mikołaj.
-Oj, przestań. Jak mieszkaliśmy razem to zazwyczaj ty robiłeś śniadanie. Smakuje? - Spytała.

Ola i Mikołaj spóźnili się do pracy 20 minut. Komendant wezwał ich do siebie.
-Witam państwa spóźnialskich. - Powiedział komendant
-Przepraszamy szefie. To moja wina że się spóźniliśmy. - Tłumaczył się Mikołaj.
-To nie prawda. - Rzekła Ola.
-Posłuchajcie mnie. Ponieważ darze was szczególną sympatią, zostawie to. Nie wezwałem was po to, aby was ochrzanić za spóźnienie, tylko po to, żeby zainformować was o jutrzejszej zmianie patroli.
-Jak to? - Spytali jednocześnie.
-Tak to. To tylko na jeden raz. Przeżyjecie bez siebie jeden dzień.
-No dobra, to z kim będzie Ola, a z kim ja w patrolu? - Spytał Mikołaj.
-Ola będzie jechała z Dawidem, tym nowym na komendzie, natomiast Mikołaj z Emilką.

Policjanci nie chętnie zgodzili się. Tak naprawde nie mieli wyboru.

Dziesięć minut później Ola i Mikołaj wyjechali na patrol.

-Co myślisz o tej zmianie? - Spytał Mikołaj.
-Mogli dać Drawską z tym Dawidem. W końcu ma większe doświadczenie ode mnie. - Odpowiedziała Ola.
-Skoro twój tato ustawił cie na patrolu z tym świeżakiem, to chyba znaczy że ma do ciebie większe zaufanie niż do Drawkiej. - Powiedział Mikołaj.
-Może i tak. Zresztą ten Dawid to całkiem niezły chłopak, więc nie narzekam. - Powiedziała ze śmiechem Ola, wywołując śmiech u Mikołaja.

-00 do 05
-05 zgłaszam
-Ktoś zgłasza kradzież. Ulica Górnicka 23
-Wiadomo co ukradli?
-Nie. Wiemy tylko tyle, że ukradli coś w sklepie.
-Okej, zrozumiałem. Udajemy się.

20 minut później policjanci przyjechali na miejsce.

Na miejscu czekał mężczyzna.

-To pan nas wzywał? - Spytał Mikołaj.
-Tak to ja. Nazywam się Robert Galinowski. Gdy wyszedłem na papierosa przed mój sklep, ktoś mnie zagadał. Wtedy odwróciłem się tyłem do drzwi. Nie zauważyłem, gdy jakiś koleś wszedł do mojego sklepu i ukradł mojego laptopa.
-Czyli laptop nie był na sprzedaż?
-Nie. To był mój prywatny laptop.
-No dobrze, a czy wie pan jak wyglądał ten człowiek, który pana zagadał?
-To był turysta z innego kraju. Raczej nie jest powiązany ze sprawą.
-No dobrze. Poprosimy pana dokumenty.

Po załatwieniu wszystkich formalności policjanci wrócili na patrol.

*********************************************************************************
Dzięki za przeczytanie. Dzisiaj skończyłam w połowie patrolu, ale po prostu wyszło by to za długie ;)
Dziękuję Patrycji Kociaczek za zrobienie świetnego szablonu :)



6 komentarzy:

  1. Jestem, świetny rozdział!
    Poza tym nie martw się, że rozdział jest z długi, ponieważ jak dla mnie te są krótkie, ale przynajmniej częste.
    Pozdrawiam
    Nadia

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć ten rozdział był nawet spoko... Możesz pisać trochę dłuższe rozdziały.:D
    Poza tym mam nadzieje że ominiesz tę zmianę w patrolu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział ;-) coś mi się wydaję że zamierzasz trochę namieszać w życiu Oli i Mikołaj ;-) Mam rację??? Cieszę się że szablon Ci się podoba. I proszę Cię pisze dłuższe notki trochę ;-) życzę weny :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze konbinujesz :P
      Nie chcę, aby cały czas było słodko i pięknie :P
      Następne notki będą dłuższe :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń