sobota, 4 lipca 2015

Rozdział XV - Przeczucie

Czwartek wieczorem...

- Tato... - zaczęła Dominika przymilnie, co nie wróżyło nic dobrego. Tato - powtórzyła jeszcze raz, przytulajac się do ojca.
Mikołaj popatrzył z czułością na córkę i wiedział,  że za chwilę go o  coś poprosi. Znał te podchody i zastanawiał się jedynie, o co tym razem chodzi. Uśmiechnął się do swoich myśli i pomyślał, że uwielbia te chwile z córkami, klimat ich rozmów i po prostu bycie razem.
- Mów o co  tym razem chodzi? Do czego chcesz mnie przymusić? - zapytał robiąc srogą mine.
- No co Ty tato, nic nie chciałam, tak po prostu.... - odpowiedziała Dominka, uciekając wzrokiem przed ojcem. - Bo wiesz tato, ta rodzina, która miała obok nas leżaki na plaży... widziałeś... wiesz, oni mieszkają o kilka domków dalej.... Fajni są, co nie?
Mikołaj zmarszczył czoło próbujac skojarzyć sobie o kim córka mówi, ale niestety nikt nie przychodził mu do głowy. Dominika tymczasem ciagnęła dalej:
- W sumie bardzo mili oni są, ta ich mama taka wyluzowana... No i Kamil powiedział, że ich mama zaproponowała, że mogłybyśmy z Anią dziś spędzić z nimi wieczór....
- Tu cię mam córeczko - ze śmiechem powiedział Mikołaj - Kamil powiedział....
- No co ty tato - z lekkim rumieńcem odpowiedziała córka - Będziemy mogły iść? - dodała szybko.
- Dobrze, pójdziecie, muszę tylko wszystko uzgodnić z rodzicami tego Kamila.

Białach pomyslał, że na swój sposób pasuje mu nawet ta propozycja, bo w ten sposób będą mogli z Olą spędzić spokojny wieczór, a tego chyba im dwojgu po ostatnich przejściach brakowało.
Gdy odprowadził córki pod domek rodziny Kamila i uzgodnieniu wszystkiego, zabrał Olę nad morze. Był piękny zachód słońca, szli wzdłuż morza i nawet nie rozmawilali zbyt wiele ciesząc się po prostu z mozliwości bycia razem. Pogoda dopisywała, toteż nie byli jedynymi spacerowiczami. Postanowili przejść dalej, by minąć najbardziej uczęszczane miejsca. Minęli rozbawione towarzystwo młodych ludzi, którzy przyjaźnie zagadnęli do nich proponujac wspólną biesiadę przy piwku i muzyce. Białach i Ola spojrzeli na siebie i we dwoje wybuchnęli śmiechem, bowiem nijak nie potrafili wyobrazić sobie siebie bawiących się w towarzystwie 18-19 latków. Podziękowali za propozycję, a Ola poradziła młodym, by nie przesadzli z ilością piwa, bo ranek może być mniej przyjemny.
Przeszli jeszcze kawałek i postaniowili rozłożyć swój kocyk na skarpie. Ola zaskoczyła Mikołaja bowiem okazało się, że pomyślała o zabraniu szampana i dwóch kieliszków. Białach pomyślał, że już dawno nie czuł się taki spokojny i zrelaksowany, było mu dobrze i chciał, żeby ta chwila trwała jak najdłużej. Objął Olę ramieniem i cicho wyszeptał jej do ucha:
- Dziękuję Olu...
Ola przylgnęła do jego ramienia i poczuła, że dziś wydarzy się między nimi coś wielkiego. Nie umiała tego nazwać ale wiedziała, że coś się wydarzy.
Po chwili usłyszeli niepokojące odgłosy dochodzące od plaży. We dwoje zaczęli nasłuchiwać. Ktoś krzyczał, może płakał, wołal... Trudno było jednoznacznie określić dochodzące głosy, jedno jednak było pewne - w poblizu działo się coś niedobrego. W jednej chwili zerwali się na równe nogi i podążyli w stronę dochodzących odgłosów. Szybko zorientowali się, że coś wydarzyło się w grupie młodych ludzi, których przed godziną zaledwie mijali po drodze. Z daleka zobaczyli bieganinę wokół plaży, ktoś krzyczał, dziewczyna płakała... Podbiegli tam i zapytali co się dzieje. Okazało się, że dwóch chłopaków założyło się, który z nich przepłynie szybciej do wysepki, jeden z nich dotarł na nią, drugiego natomiast wszyscy stracili z oczu.
Mikołaj bez zastanowienia wskoczył do wody, Ola z przerażeniem pomyślała, że przecież jest jeszcze bardzo osłabiony... Patrzyła z niepokojem na płynacego Mikołaja, który co chwilę nurkował w poszukiwaniu chłopaka. Trwało to to długo, a może Oli tylko tak się wydawało. Pomyślała przerażona, że gdyby Mikołajowi coś się stało, ona by tego nie zniosła. Tymczasem Mikołaj po kolejnym zanurkowaniu wypłynał na powierzchnię wody z wielkim trudem...
- Znalazł go - pomyślała Ola i dopiero po chwili zorientowała się, że Mikołaj ma trudności z doholowaniem chłopaka do brzegu.
- Boże, spraw, żeby mu się udało - myślała gorączkowo i wiedziała, że jeśli jej prośba zostanie wysłuchana, to powie dziś Mikołajowi o swoich uczuciach do niego. Nie chce już tego ukrywać, chce być własnie z nim, potrzebuje jego obecności, czuje się z nim szczęśliwa.
Wydawało jej się, że mijają wieki, jednak po pewnym czasie udało się i Mikołaj z chłopakiem znaleźli się na brzegu. Chłopak był przytomny, natomiast Mikołaj wyczerpany osunął się na piach.
- Mikołaj, tak się bałam..., Mikołaj, kochany mój - mówiła bezładnie Ola głaszcząc Białacha po policzku - Mikołaj.... - łzy kapały z jej oczu na twarz Mikołaja.
- Ej, Malutka, udało się, nie utonąłem, ale jeśli nie przestaniesz płakać, to utonę w Twoich łzach - szepnął Mikołaj i pocałował Olę namiętnie w usta.
- Miałam rację czując, że dziś się coś wydarzy - pomyślała Ola i przytuliła się do Mikołaja....

*********************************************************************************
Cześć. Przepraszam za spóźnienie, mam nadzieję że wynagrodziłam to rozdziałem :)
Od teraz rozdziały będą co tydzień w sobotę :) Tak jak dzisiaj :P
Pozdrawiam wszystkich czytelników i mam nadzieję że się spodobało :)
Amelka

10 komentarzy:

  1. Hej! Super rozdział!! W końcu ich połączyłaś! I super!
    Czekam na kolejny rozdział
    Pozdrawiam
    Paulina

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak Mikołaj się bohatersko zawołał, jak zawsze. Nasz bohaterek.
    Jeszcze ta końcówka, odpływam,
    Świetny rozdział, wreszcie doszło do twojej główki, że mają być razem i zrobiłaś ku temu pierwszy krok! Gratuluję!
    Pozdrawiam
    Nadia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mikołaj zawsze był bohaterem :P
      Możliwe że bym ich w ogóle nie połączyła, gdyby nie wasz nacisk :P
      Dzięki i również pozdrawiam
      Amelka :)

      Usuń
    2. Amelko! Nie wiem czy wiesz, ale ja to przewidziałam.
      "Rodział świetny! Prawie padłam, jak czytałam, że Miki chce pocałować Olę. Jak mogłaś to przerwać! Jeszcze kiedyś do tego wrócisz"
      To część mojego komentarza z przed jakiegoś czasu. Zgadnij, kto jest mądry!
      Nadia

      Usuń
    3. No po prostu nie mogłam się oprzeć żeby w końcu ich połączyć <3
      Poza tym to chyba jasne, że skoro raz mnie korciło, to i tak w końcu bym ich połączyła :P
      Pozdrawiam
      Amelka :P

      Usuń
  3. Jest!!!!! W końcu nowy rozdział :) jest prze genialny. Mikołaj jaki bohaterski xD i jej w końcu są razem :)
    Życzę weny I pozdrawiam :)
    Olka < 3 < 3 < 3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe. Cieszę się, że tak czekalicie na ten rozdział :P
      Również pozdrawiam
      Amelka :)

      Usuń
    2. A co sadzisz na temat mojego opka :)
      Pozdrawiam
      Olka < 3 < 3 < 3

      Usuń
    3. Przepraszam, że rzadko komentuję twoje rozdziały, ale po prostu nie mam czasu :P Wszystkie wystematycznie czytam i są super :P
      Pozdrawiam
      Amelka

      Usuń